wtorek, 29 lipca 2014

Stare żarówki

Hej! Post miał się już pojawić w niedzielę, ale mama zaskoczyła mnie i zabrała na wycieczkę po rodzinie. Chciałam go dodac również wczoraj, ale okazało się, że coś się zepsuło i nie ma internetu. Na szczęście dzisiaj już jest i mogę w końcu do was napisać :)

Od wczoraj są mega upały, więc cały dzień spędziłam na dworze opalając się i siedząc w basenie. W końcu czuć to lato, chociaż minęła już połowa wakacji :c No nic nie ma się co smucić przecież został jeszcze miesiąc! No, ale jak zwykle przedłużam... Zaczynajmy! :)




W dzisiejszym poście pokażę wam, jak wykorzystałam stare żarówki. Pomysł naszedł mnie przypadkiem, gdyż z nudów bezsensownie patrzyłam się w żyrandol xd Gdy zobaczyłam, że jedna z żarówek się przepaliła, poszukałam jeszcze dwie i zabrałam się do pracy.

Długo głowiłam się i  męczyłam z wyjęciem tego środka z żarówki. Jest to pracochłonne, no ale ja i tak nie miałam nic do roboty, więc siedziałam i dłubałam w tym ustrojstwie. Żeby wyjąć środek, należy najpierw wybić szczypcami, obcęgami czy nawet nożyczkami czarny środek z dna żarówki. Potem przy użyciu jednego z wymienionych narzędzi ( ja robiłam to nożyczkami ) manewrować tak długo, aż to szklane coś w środku pęknie. Dobrze też jest przeciąć te małe druciki w środku, gdyż pomoże to przy wyjmowaniu środka z żarówki.

Gdy już pozbędziemy się tego szkła ze środka żarówki, możemy ozdobić żarówki według swoich zachcianek. Ja na jednej z nich zrobiłam mnóstwo kropek wszystkimi kolorami farbek jakie miałam w domu :)





Druga zajęła mi trochę więcej czasu, gdyż najpierw z cienkiego druciku musiałam uformować malutkie serduszka ( Na początku zrobiłam je za wielkie i musiałam robić wszystko jeszcze raz ) Potem pomalowałam moje drucikowate serca czerwoną farbką. Żeby zrobić "podstawkę" wzięłam kawałek styropianu i okleiłam moją kochaną krepą w zebrę. Następnie przyczepiłam do niej moje wyschnięte serduszka, delikatnie nałożyłam żarówkę i gotowe!



Mam nadzieję, ze żarówki się wam podobają! :) W komentarzach piszcie czy sami zrobiliście ostatnio coś ciekawego :) Być może to mnie zainspiruję i zachęci do zrobienia tego samej! Żegnam was i życzę tak pięknej pogody jaka jest u mnie! :) Do następnej notki!

piątek, 25 lipca 2014

Trochę inspiracji

Hej! Dzisiejszy post trochę luźniejszy ponieważ nie mam za wiele czasu. Są u mnie teraz żniwa co równa się (przynajmniej w moim przypadku) noszeniem kawy i wody, pilnowaniem kluczy itp. Dlatego, właśnie dzisiaj pokarzę wam trochę obrazków które można powiedzieć mnie inspirują. Jest to taki misz masz z mojej komórki na której mam ponad tysiąc zdjęć, obrazków, gifów i innych takich :)





 Ostatnio mam hopla na punkcie kolorowych włosów :)



Oczywiście kilka gifów z kolekcji pamiętników :)










                     
 


















 I na koniec moje ulubione... Ubóstwiam <3



Mam nadzieję, że zdjęcia się podobają. Nie wiem kiedy będzie następna notka, postaram się znaleźć czas jak najszybciej :) Dozobaczenia!





poniedziałek, 21 lipca 2014

A miało być turkusowo...

Witajcie! Dzisiejszy post o moich włosach a mianowicie o ich farbowaniu. W te wakacje chciałam zaszaleć. Przez ostatnie dwa tygodnie chodziłam po domu i mówiłam o tym, że chce mieć turkusowe włosy. Gdy już udało mi się znaleźć sklep w którym mogłabym takową kupić, spotkałam się z niemiłą niespodzianką. A mianowicie pani w sklepie nastraszyła moją mamę, że jakaś tam kobieta sama w domu chciała sobie zrobić turkusowe włosy. Jej były bardzo ciemne wiec najpierw musiała je rozjaśnić, żeby farba się przyjęła. Niestety rozjaśniła je za bardzo i z turkusowego wyszedł zielony. Pani ta powiedziała, że takie rzeczy powinno się robić w profesjonalnych studiach fryzjerskich a nie samemu w domu, bez jakichkolwiek umiejętności. Mama usłyszawszy to powiedziała, że nie będę ryzykować i pełna zrezygnowania wyszłam ze sklepu. Na szczęście poszłyśmy do Biedronki, gdzie ostatnio można było kupić neonowy puder do włosów. Przeszukałam cały sklep w jego poszukiwaniu, nawet spytałam się kasjerki czy jest i nic! Na szczęście dostrzegła w ostatniej chwili półeczkę na której leżał i dzięki temu stałam się szczęśliwą posiadaczką pseudo farby. Gdy na drogi dzień wstałam, od razy wzięłam się za "farbowanie". Na początek wybrałam niebieski, bo jest najbardziej zbliżony do mojego wymarzonego turkusu. Po ponad 1.5 godziny moje włosy były niebieskie, ale nie tak jak tego oczekiwałam. 






Puder nie przykrył do końca mojego odcieniu włosów. Nie wiem dlaczego tak się stało. Możliwe, że z mojego braku umiejętności lub z tego, że na początku za słabo popsikałam włosy lakierem. Wadą tego typu pudrów jest to, że strasznie brudzą ręce. No przynajmniej po aplikacji niebieskiego, bo gdy wczoraj wypróbowałam kolor różowy, nie było tego typu problemów. Użyłam więcej lakieru, a dodatkowo zrobiła sobie loczki, to bardzo pomogło w utrwaleniu efektu. Nie mogę się doczekać gdy będę miała okazję jeszcze raz użyć różowego pudru :) I wypróbować jeszcze trzeci - fioletowy.




A wy farbowaliście w te wakacje włosy? A może używaliście już tych pudrów? Jeżeli tak to powiedzcie w komentarzach jak wyglądały one na waszych włosach :)











piątek, 18 lipca 2014

Diy - wzorzysta ramka na zdjęcie

Witajcie! Dzisiejszy post tak szybko, (?)  ponieważ jutro jadę na camping do przyjaciółki i nie będę miała kiedy do was napisać :)

 Ostatnio gdy w końcu wyszłam z domu xd poszłam z mamą do sklepu papierniczego po płyty. Tyle, że to nie one pochłonęły moją uwagę a... przepiękna wzorzysta krepa. Jest cudowna :) Ja wybrała akurat zebrę, ale w sklepie było mnóstwo wzorów, więc jak zawsze to bywa nie mogłam się zdecydować bo wszystkie były śliczne :c No, ale w końcu wybrałam jedną i zadowolona wyszłam ze sklepu. Był to spontaniczny zakup więc nie wiedziałam do czego mogła by mi się przydać. Cały dzień o tym myślałam gdy w pewnym momencie dostrzegła moje stare zdjęcie z koloni.... i olśniło mnie! Wymyśliłam ramkę, którą ozdobiłam wspomnianą już tu krepą. Wyszło nienajgorzej, więc na pewno jeszcze zrobię ich kilka (oczywiście trochę je jeszcze ulepszę ) na moje dyplomy, które dostałam w ty roku :) No, ale bez dalszego słowotoku (o ile to możliwe przy pisaniu notki xd) zapraszam do obejżenia prostego diy! :)

Przygotuj:
-karton,
- klej,
- nożyczki,
- linijkę,
-ołówek,
- przezroczystą folię,
- taśmę klejącą,
- coś do ozdoby ( w moim przypadku - wzorzysta krepa).


Na początku należy na kartonie narysować kształt zdjęcia, które chcemy oprawić. Potem należy dodać 4cm przy każdym boku, by po wycięciu danego zdjęcia powstała ramka.



Następnie wycinamy "otoczkę na ramkę". W moim przypadku była to jedynie krepa, ale będzie lepiej jeżeli najpierw okleicie ramkę białą kartką by nic nie prześwitywało :) 



Gdy już to wykonamy, kolejnym krokiem jest zrobienie osłonki na zdjęcie, by się nie zniszczyło, ani nie 
okurzyło. W tym wypadku należy użyć przezroczystej folijki. 



By zdjęcie lepiej się trzymało można je przypiąć spinaczem :)


Kolejny etap to przymocowanie, oprawionego zdjęcia w folię do ramki. W tym celu można użyć niezawodnej taśmy klejącej :)



Teraz zostało nam tylko jedno - przymocowanie "otoczki" do ramki. W tym celu należy pokleić całą ramkę klejem (ja użyłam zwykłego kleju szkolnego).




Jeżeli ktoś chce może przykleić jeszcze jedną warstwę kartonu przed nałożeniem otoczki, by ramka była po prostu stabilniejsza i grubsza. Ja tak nie zrobiłam bo zależało mi by było widać podpisy z tyłu. (chociaż jak teraz sobie myślę, to mogłam po prostu wyciąć identyczny kartonik do poprzedniego i tylko go nakleić...)

I właśnie po tym zabiegu ramka jest gotowa! Tak prezentuje się ta, którą wykonałam ja :)






 Jak widać nie jest to wcale skomplikowane :) Ramkę można ozdobić wedle swoich zachcianek. Wystarczy, tak jak wspomniałam wcześniej, zamiast "krepy - zebry" użyć białej kartki i pozwolić tylko by wyobraźnia zadziałała :) Mam nadzieje, że może takie diy kiedyś się wam przyda i sami zrobicie takie ramki :) 

Prawdopodobnie kolejny post dodam w poniedziałek, gdyż w niedzielę będę odsypiać :) Dozobaczenia!